Na motocyklowym wypale w Bieszczadach
Wypalanie węgla drzewnego w Bieszczadach nie cieszy się już tak dużą popularnością. W dawnych czasach, takich metalowych „beczek” do wypalania było zdecydowanie więcej. Obecnie jest ich ledwie dziesięć. Może i nie jest to taki zawód popularny jak kiedyś, ale warto dowiedzieć się, na czym tak naprawdę polega wypalanie węgla Bieszczady zwiedzanie.
Motocyklem w Bieszczady
Motocykliści chętnie wybierają się w Bieszczady, gdzie czekają na nich bajeczne trasy, piękne widoki i ciekawe atrakcje. Wybrać się motocyklem w Bieszczady, to jeden z punktów obowiązków. To właśnie tam znajduje się Plenerowe Muzeum Wypału Węgla Drzewnego. W Bieszczadach dokładnie pod Lipowcem można dowiedzieć się, jak wygląda wypał węgla drzewnego u Zygmunta Furdygiela. Może ktoś powie, że nie ma w tym nic interesującego. Skoro tak, to dlaczego tak dużo osób, w tym właśnie motocyklistów, zagląda do pana Furdygiela? Ludzie są zafascynowani tym, jak wygląda wypał węgla drzewnego.
Praca smolarza
Zygmunt Furdygiel mógłby już spokojnie sobie siedzieć na emeryturze, ponieważ ma do tego prawo, ale nie wyobraża sobie tego, że miałby porzucić swój zawód. Swój wypał węgla Bieszczady, który pozwala mu poczuć, że żyje. Sam smolarz, ponieważ taki zawód oficjalnie wykonuje przyznaje, że dopiero po tym, jak przerzuci 10 ton drzewa w 4 godziny, czuje się spełniony. Tak, bowiem tyle drzewa jest potrzebne do tego, aby mógł się odbyć wypał węgla drzewnego Bieszczady. Wypalanie węgla drzewnego w Bieszczadach jest procesem niezwykle skomplikowanym. Warto go jednak poznać.